KomunikacjaPolecamy

Kulturalna Polityka Parkingowa – o co chodzi z parkingiem pod NFM?

W piątek wrocławianie masowo zaczęli udostępniać na Facebooku infografikę, która pokazuje olbrzymie koszty parkingu pod Narodowym Forum Muzyki. Według jej autorów jedno miejsce kosztowało aż 165 tys. zł. W czym tak naprawdę tkwi problem.

Błędne koło (braku) polityki transportowej miasta

Dyskusja wokół parkingu pod NFM pokazała błędne koło polityki transportowej miasta. Kierowcy są wściekli, że nie mogą zaparkować za darmo w centrum, melomani narzekają na olbrzymie trudności z odjechaniem po koncercie, piesi nadal przeciskają się między autami na chodnikach, a pasażerom przystanek zlokalizowano nie tam, gdzie najwygodniej, tylko tam gdzie najmniej przeszkadza kierowcom. Inwestycja za 110 mln zł zamiast poprawić, w dużej mierze utrudniła życie wszystkim uczestnikom ruchu drogowego.

nhmchodnik
Ul. Krupnicza po remoncie. Dla pieszych jest gorzej niż przed remontem. Wjazd do parkingu ograniczył dla nich przestrzeń na chodniku.

Na czym polegają problemy z tym parkingiem?

Parking na 660 samochodów, gigantyczny generator ruchu, powstał nie tam, gdzie łatwo dojechać, gdzie istnieją aleje wyprowadzające ruch z Centrum, a pomiędzy ulicami: Świdnicką, Krupniczą i Kazimierza Wielkiego, o których od dawna mówi się jako najważniejszych do uspokajania ruchu, gdzie dojazd autem będzie tylko trudniejszy. Jednak zamiast zachęcić do wyboru innego środka transportu, w ostatnich latach z kierunków, z których przybywają auta do tego parkingu, zmniejszono liczbę kursów MPK. Zlikwidowano autobusy 139, E, tramwaj 12. Zrezygnowano z planowanych linii tramwajowych na Jagodno i Oporów. Ucichła kwestia tramwaju na Ołtaszyn. Jadącym do centrum zabrano alternatywę, tworząc zachętę do wjeżdżania autem.

Parking tak, ale nie w ten sposób

Ważny w tej sprawie jest też koszt inwestycji. Czy miejsce parkingowe w centrum rzeczywiście jest warte 165 tys. zł? Nic nie wskazuje na to, żeby rzeczywiście było niezbędne, bo niemal nie zdarza się, aby parkingi w centrum miasta były pełne. Równocześnie, gdy sami wnioskujemy np. o szybszą budowę nowych torowisk, słyszymy, że są one zbyt drogie. Jeśli uznać, że parkingi i torowiska budowane są z tej samej puli pieniędzy, to wniosek jest prosty: to nie komunikacja zbiorowa ma we Wrocławiu priorytet.

Nie uważamy jednak, że parking pod NFM nie powinien istnieć. Naszym zdaniem powinien być tylko jedną z możliwości dotarcia na koncert bądź do centrum. Dziś jednak najłatwiej dotrzeć tam samochodem, bo nie pomyślano o dobrej ofercie komunikacji zbiorowej. Ogromny parking dla aut to zachęta dla klientów, żeby wybrać właśnie taki środek transportu.

Sprzeczność z Polityką Mobilności

Co ważne, wbrew Wrocławskiej Polityce Mobilności nie przygotowano planu zbilansowania miejsc pomiędzy parkingiem i ulicami. Dopiero wniosek TUMW i Akcji Miasto, aby zlikwidować głównie nielegalne (i nieliczne legalne) miejsca, spowodował opracowanie wspólnego planu. Trzeba podkreślić, że bilans i tak wzrósł o kilkaset miejsc parkingowych w ścisłym centrum! Jednak pomimo pracy, jaką wykonano, Straż Miejska nadal nie wywiązuje się ze swoich obowiązków i widzimy auta zaparkowane nawet… na płycie pl. Wolności!

Wzrost liczby miejsc parkingowych w centrum zachęca mieszkańców do korzystania z samochodów. To powiększa korki, ale sprawia też, że trudniej zrealizować jeden z głównych celów Polityki Mobilności, czyli zmniejszenia liczby podróży autem.

Jak rozwiązać problem parkowania?

Opera w Oslo ma zero miejsc parkingowych. Teatr Capitol we Wrocławiu również. Problemem Wrocławia nie jest za mało miejsc postojowych, tylko rozmijanie się z realiami. Wrocławianie nie mają zamiaru płacić więcej za dotarcie do pracy. Chcą, aby po prostu im to ułatwić! Do tego potrzebna jest prawdziwa zmiana.

Czego naszym zdaniem brakuje:

  • poprawy jakości komunikacji zbiorowej: wymalowanie buspasa choćby na Robotniczej, gdzie nie koliduje to z samochodami, przybliżenie 144 do Rynku, poprzez powrót na Sądową. Potrzebujemy realnej realizacji Wrocławskiej Polityki Mobilności, bo są w niej konkretne zapisy o priorytecie dla komunikacji zbiorowej i niezwiększaniu liczby miejsc parkingowych w centrum. Niech MPK będzie szybką alternatywą dla jadących do pracy
  • realnego działania Straży Miejskiej. Nasze zgłoszenia nielegalnego parkowania spotykają się z brakiem działań, a funkcjonariusze nie wykazują ze swojej strony żadnej inicjatywy
  • wykorzystania szansy, jaką daje parking pod NFM: większe ułatwienia dla parkujących na mniej niż 30 minut, by zwiększyć rotację aut oraz ograniczenie parkowania w okolicy pl. Wolności – kierowcy będą parkować pod NFM zamiast krążyć wokół Rynku
  • strefy parkowania na osiedlach, które dziś są rozjeżdżane przez parkujących za darmo zaraz za granicą centrum. Mieszkańcy okolic pl. Legionów, Jana Pawła II, Swobodnej mają prawo zaparkować w okolicy domu. Wprowadzenie dla nich symbolicznego abonamentu 100 zł na rok to umożliwi, a wyeliminuje tych, którzy „jadą na gapę”.

Problem parkowania w mieście istniał zawsze. Władze miasta od lat starają się go rozwiązać, co wynika z oczekiwań mieszkańców. Choć wydaliśmy setki milionów złotych, nie przybliżyliśmy się do rozwiązania problemu parkowania.

Dziś widzimy, że rozwiązaniem wcale nie jest budowanie kolejnych parkingów, bo te są bardzo drogie i stoją puste. Potrzebujemy nowej polityki parkingowej, która będzie w pełni spójna z założeniami Polityki Mobilności, czyli pójdzie w parze z poprawą jakości komunikacji zbiorowej i w konsekwencji ze spadkiem liczby aut w mieście.

Przemysław Filar (Prezes Towarzystwa Upiększania Miasta Wrocławia)

Jakub Nowotarski (Prezes Stowarzyszenia Akcja Miasto)

 

infografika infografika
źródło: Wrocławskie święte Krowy

Skip to content