Podróż do polskiego Drezna
Jest wiele powodów, by wybrać się do Drezna. To miasto partnerskie Wrocławia od 1963 roku, ale obustronne więzi mają kilkusetletnią historię. To najbliższa nam geograficznie… rezydencja królów Polski, miłościwie nam panujących Wettynów: Augusta II Mocnego i jego syna Augusta III.
Wrocław był im po drodze do Polski. Nie tylko w Dreźnie, ale w całej Saksonii można napotykać pamiątki czasów zbliżenia polsko-saskiego. Herb polsko-saski pod jedną koroną jest widoczny na wielu budowlach. Wettynowie uczynili z Drezna perłę Europy, nazywaną Wenecją nad Łabą czy Florencją nad Łabą. Długo żadne z miast w tej części kontynentu nie mogło konkurować z jego poziomem cywilizacyjnym.
Na temat Wettynów polscy historycy wylali litry atramentu. Do ich negatywnego wizerunku przyczyniło się nie to, jak ich oceniali współcześni, ale pokolenia, które doznały rozbiorów i których dotknęła polityka Prus i XX-wieczne relacje Polski z Berlinem. Tymczasem niemieckojęzyczna Saksonia i Prusy miały odmienne interesy i niejednokrotnie prowadziły ze sobą wojny. Saksończycy byli ofiarą ekspansjonizmu Prus i byli dumni ze swojej suwerenności.
Sasowie starali się reformować ustrój Polski, wzmocnić władzę królewską i usprawniać aparat władzy. Ponieśli klęskę na tym polu reform. „Złota wolność szlachecka” drążyła struktury polityczne państwa. Mimo to za ich rządów miała miejsce intensywna odbudowa kraju po wojnach z Turcją, Rosją i Szwecją. Wzory kulturowe i obyczajowe wniesione przez Sasów do polskiej kultury funkcjonują do dziś w życiu codziennym.
August II Mocny był ósmym monarchą elekcyjnym Rzeczypospolitej od czasów Henryka Walezego. Połączył Polskę z Saksonią unią personalną trwającą przez 66 lat (1697-1763). Jego próby stworzenia nowego potężnego państwa środkowoeuropejskiego spotkały się z negatywną reakcją sąsiadów, Prus i Rosji. Działano wszelkimi sposobami, by osłabić ten związek, również z aktywnym uczestnictwem czołowych polskich rodów magnackich.
Po śmierci Jana Sobieskiego w 1696 roku teoretycznie największą szansę w elekcji miał jego syn, Jakub, jednak jego kłótniczy charakter zniechęcił szlachtę. Zjednał ją sobie August Mocny… za udział w kampaniach przeciw Turkom i zaangażowaniu w bitwie wiedeńskiej z 10-tysięczną armią saską jego ojca, Jana Jerzego. August otrzymał błogosławieństwo papieża z nadzieją utrzymania przy życiu koalicji antytureckiej. Na krótko przed wyborem przeszedł na katolicyzm. Oczekiwał na wyniki elekcji latem 1697 we Wrocławiu, skąd udał się do Krakowa. Ceremonia wjazdu na Wawel należała do jednych ze wspanialszych w historii Polski. Wieńczyły ją wielbłądy zdobyte w liczbie kilku tysięcy w bitwie wiedeńskiej 13 lat wcześniej, obłożone srebrem i złotem. Podczas koronacji miał na sobie klejnoty i złotą zbroję wartą około miliona talarów. Zemdlał od dźwigania ciężarów i nie obudził się aż do następnego dnia i dopiero wtedy dowiedział się, że jest już królem.
Już na wstępie panowania w memoriale „Jak Polskę przekształcić w kraj kwitnący i cieszący się szacunkiem u sąsiadów” przedstawił plan działania na najbliższe lata. Chciał powołania czterech uniwersytetów. Planował zreformować system prawny, wprowadzić stałe podatki z przeznaczeniem na służbę dyplomatyczną oraz stałą armię. Zgodnie z duchem czasów myślał o zamorskich wyprawach m.in. do Indii, od czego powstrzymały polską flotę statki holenderskie i angielskie. Szukał sojuszy z Austrią i Anglią dla zahamowania wpływów Rosji, w czym przeszkodzili mu sami Polacy. Założył w Dreźnie akademię wojskową, którą potem przeniesiono do Warszawy. Stworzył jedną z lepszych na świecie służb dyplomatycznych. Rozbudował system dobrze oznakowanych dróg i zainicjował połączenia pocztowe z Drezna do Polski, które kurierzy przemierzali w ciągu 3 dni, wykorzystując m.in. połączenia przez Wrocław.
Jego dwór zasłynął w Europie z przepychu i niezwykle bogatego życia kulturalnego. Wzorował się na Ludwiku XIV, Królu-Słońce. Był jednym ze światowych pionierów idei wychowania przez sztukę, otaczając mecenatem instytucje muzealne i muzyczne. Kolekcje malarstwa, głównie włoskiego, przewożonego kilkudziesięciotonowymi konwojami przez Alpy, płynęły przez dekady z południa na północ. Udostępniano je szerszej publiczności i do dziś pozostają w tej samej lokalizacji w Zwingerze, wytyczając standardy światowego muzealnictwa.
Dzięki jego osobistemu zaangażowaniu wynaleziono technikę produkcji porcelany, która była jednym z bardziej poszukiwanych produktów na rynku europejskim. Porcelana w połowie XVIII wieku osiągała cenę równą wadze złota i uznawana była za symbol niesłychanej zamożności. Stąd wziął się zapożyczony od magnaterii, obowiązujący do dzisiaj, zwyczaj obdarowywania nowożeńców serwisami obiadowymi, najcenniejszego wiana.
August Mocny zmarł w Warszawie, tak jak Ludwik XIV, na gangrenę. Ciało złożono na Wawelu, ale zgodnie z wolą króla serce pochowano w krypcie katolickiego Kościoła Dworskiego (Hofkirche) w ojczystym Dreźnie.
W jego miejsce wybrano syna, Augusta III, przygotowywanego przez lata do przejęcia królewskiej roli. Urodził się jako luteranin, ale miał być gotów na wypełnienie swej misji dziejowej jako katolik. Ojciec specjalnie wysyłał go do Włoch, by chłonął kulturę katolicką i od dzieciństwa otaczał Polakami, by opanował język. Podczas dwuletniego pobytu w Wenecji pełnił rolę marchanda sztuki, wykupując dla ojca najlepsze obrazy i angażując lokalnych artystów operowych i kompozytorów. Mecenatem wspierał m.in. Jana Sebastiana Bacha i Antonia Vivaldiego.
Zaprosił do Drezna Bernardo Bellotto (zwanego Canaletto), który po dziesięcioletnim pobycie pozostawił dokładny zapis architektury miasta ze wszystkimi detalami. Architekci drezdeńscy, odbudowujący miasto po zniszczeniach II wojny światowej, tak jak w Warszawie, odwoływali się do obrazów włoskiego malarza. Popierał naukę, czego dowodem było ufundowanie ponad 800 stypendiów dla młodzieży, która w przyszłości stała się głównym motorem polskiego Oświecenia.
Liczył na odzyskanie Śląska, który połączyłby Saksonię z Polską. Ostatnie lata życia spędził w Warszawie. Opuścił Drezno przed kolejną inwazją pruską po wybuchu wojny siedmioletniej m.in. o przynależność Śląska (pierwszej prawdziwej wojnie światowej, której walki przeniosły się nawet na Amerykę Północną). Za królem do polskiej stolicy przenieśli się najlepsi artyści i architekci włoscy. Król lubił dobrze zjeść i Polska przeżyła dzięki niemu wielkie rewolucje w sztuce kulinarnej. Upowszechniło się użycie sztućców, obrusów i wysokiej jakości porcelany. Pojawiła się bielizna osobista i pościel. Spopularyzowano picie kawy, kolejnego trofeum bitwy wiedeńskiej. Początkowo pito ją w domach, a z czasem w pierwszych w Polsce kawiarniach tzw. kafenhauzach.
Zdaniem współczesnego królowi historyka Jędrzeja Kitowicza: „Nie miała Polska i nie będzie miała tak dobrego, tak wspaniałego i tak hojnego króla (…) tak nieszczęśliwego do Polaków, że mu nic dobrego dla kraju (choć dusznie tego pragnął) zrobić nie dozwolili, rwąc sejmy ciągle, a wszystkę winę nieładu i nierządu pochodzącego na niewinnego króla składając”.
Prorosyjskie stronnictwa Czartoryskich i Poniatowskich, tzw. Familii, planowały zamach na niego i prowadziły aktywną politykę antykrólewską, której uwieńczeniem było wyniesienie na tron Stanisława Augusta Poniatowskiego. Okres trzydziestoletnich rządów Augusta III nie został w Polsce zmącony formalnie żadną wojną zewnętrzną.
Zmarł w roku 1763, ale jego śmierć nie zakończyła panowania Sasów. Konstytucja 3 maja wyznaczyła na dziedzicznego następcę tronu wnuka Augusta III – Fryderyka Augusta I. Otrzymał on w roku 1771 ofertę korony po śmierci Poniatowskiego.
Rozbiory oraz polityka Rosji i Prus uniemożliwiły wcielenie tej idei w życie. Sytuacja polityczna w tej części kontynentu zmieniła się drastycznie po pojawieniu się Napoleona, który nominował Fryderyka Augusta władcą Księstwa Warszawskiego w 1807. Witano go w Warszawie z wielkim entuzjazmem, z sentymentem wspominając panowanie dziadka. Zgodnie z tradycją rodu Wettynów Fryderyk odbierał naukę języka polskiego. Postawił sobie za cel odbudowę kraju z jego granic przedrozbiorowych. Panował przez niespełna 6 lat, do roku 1813. W odwecie za jego rolę Prusy wchłonęły 2/3 terytorium Saksonii. Zmarł w 1827 roku w Dreźnie i został pochowany w Kościele Dworskim. Tamże pochowano jego córkę, Marię Augustę, Infantkę Polską, która również miała przejąć tron po ojcu. O jej rękę zabiegał książę Józef Poniatowski. Była znana ze wspierania polskiej emigracji w Dreźnie, gdzie tworzył Mickiewicz, Słowacki, koncertował Chopin. Tu wreszcie powstawały „saskie” powieści Józefa Ignacego Kraszewskiego.
Drezno doznało straszliwych strat na skutek bombardowań aliantów w lutym 1945 roku. Doszło do nich pod naciskami Stalina, by utrudnić Niemcom obronę Wrocławia. Skoncentrowano je na centrum miasta, obszarze zamieszkałym przez ludność cywilna, a nie na przedmieściach, gdzie były położone zakłady przemysłowe. Zrzucono m.in. bomby zapalające. Przyczyniły się do burzy ogniowej, która pochłonęła całkowicie tkankę miejska. Ponad 50% miasta legła w gruzach. Ciała wydobywano spod ruin aż do roku 1966. Spora cześć ofiar pochodziła ze Śląska i Wrocławia, uciekinierów przed nadchodzącą Armią Czerwoną. Opinia publiczna w krajach alianckich po raz pierwszy od wybuchu wojny zakwestionowała podobna taktykę bombardowań. Korzyści strategiczne były niewspółmiernie małe do strat wśród ludności i zniszczeń zadanych miastu.
Odbudowany w sercu Starego Miasta w 2005 roku kościół Marii Panny (Frauenkirche), jeden z piękniejszych zabytków sakralnych świata, przywrócił miastu jego majestat i stał się raz jeszcze jego bijącym sercem. To jeden z symboli powrotu całego regionu do czasów świetności. Dla nas ważnym symbolem relacji polsko-saksońskich jest Katolicka Katedra św. Trójcy, Kościół Dworski (Hofkirche) w bezpośrednim sąsiedztwie pałacu królewskiego, w której krypcie pochowano członków dynastii Wettynów.
Duch wolnościowy miasta zainspirował w 1785 Fryderyka Schillera do napisania w Dreźnie Ody do Radości, obecnie hymnu Unii Europejskiej, wzywającego do walki z despotyzmem, którego poeta był ofiarą:
„Wstańcie ludzie, wstańcie wszędzie, ja nowinę niosę wam,
Na gwiaździstym firmamencie bliska radość błyszczy nam”.
W Dreźnie można zwiedzać muzeum Ody na obrzeżach miasta.
Zdjęcie główne: Zamek Królewski, fot. Aleksandra Zienkiewicz