Czy transport publiczny ma płeć? Dobre połączenia są potrzebne przede wszystkim kobietom
Projekt „Prawo do petycji – prawo do transportu publicznego!” Grant realizowany ze środków Unii Europejskiej w ramach projektu SPLOT WARTOŚCI
Dostępne na warunkach licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Użycie niekomercyjne 4.0 (CC-BY-NC 4.o)
Karta Praw Podstawowych Unii Europejskiej przewiduje jako jedną z naczelnych zasad równość kobiet i mężczyzn.
Artykuł 23 Równość kobiet i mężczyzn
Należy zapewnić równość kobiet i mężczyzn we wszystkich dziedzinach, w tym w zakresie zatrudnienia, pracy i wynagrodzenia. Zasada równości nie stanowi przeszkody w utrzymywaniu lub przyjmowaniu środków zapewniających specyficzne korzyści dla osób płci niedostatecznie reprezentowanej.
Okazuje się, że nie będzie realizacji tego prawa bez dobrego i sprawnego transportu publicznego.
Czytaj też: Związki metropolitalne. Potrzebne dla integracji transportu publicznego
Gender kryje się w transporcie
Transport publiczny od lat jest wykorzystywany częściej przez kobiety niż mężczyzn. To właśnie kobiety stanowią większość (ok. 62 proc.) pasażerów Warszawskiego Transportu Publicznego podczas codziennych podróży.
– Transport publiczny w dużej mierze jest kobietą, to kobiety częściej korzystają z tramwajów, autobusów czy metra, odwożąc dzieci do szkoły czy robiąc zakupy. Dlatego chcemy mieć wpływ na to, jak ten miejski transport wygląda i móc go zmieniać. Dla naszego wspólnego komfortu i zdrowia – robimy wszystko, żeby transport w Warszawie był nowoczesny, a sieć połączeń oplatała całą stolicę – podkreślała podczas Dnia Kobiet w 2023 r. Ewa Malinowska-Grupińska, ówczesna przewodnicząca Rady m.st. Warszawy.
Zgodnie z raportem Fundacji Bolla, 53 proc. użytkowników transportu publicznego w Niemczech to kobiety, a na świecie odsetek ten sięga nawet 66 proc.
Jak wskazuje Fundacja Rodzic w Mieście, „aż 33,8% gospodarstwa domowych nie posiada żadnego samochodu, a 66,2% gospodarstw w Polsce posiada jedno auto. Co to oznacza? Gdy rodzina posiada jeden samochód, zazwyczaj do pracy jedzie nim mężczyzna.”
– Mimo że za kierownicami autobusów i kabinami tramwajów nadal przeważają mężczyźni to pasażerami w zdecydowanej większości są kobiety. Wynika to z wielu aspektów. Kluczowym wydaje się być cel podróżowania. Mężczyźni i kobiety zazwyczaj pokonują podobny dystans, jednak ich przebieg jest zupełnie inny. Mężczyźni najczęściej wybierają samochód, którym jadą z punktu A do punktu B – najczęściej z domu do pracy i z powrotem. Kobiety zaś na tej trasie mają kilka obowiązków: zaprowadzenie dzieci do placówek, zakupy w sklepie, czasami lekarz, spacer z dziećmi, plac zabaw i dopiero dom. Dostępność do transportu publicznego i jego jakość wprost determinuje mobilność kobiet. A co za tym idzie – ich możliwości pracy, nauki, spotkań społecznych, dostępu do kultury – podkreśla Agnieszka Krzyżak-Pitura z Fundacji Rodzic w Mieście.
Czytaj też: Strefa Czystego Transportu w ramach Europejskiego Zielonego Ładu. Dla zdrowia mieszkańców
Jak korzystają z transportu kobiety?
Kobiety korzystają też z transportu w inny sposób.
Jak wykazało badanie z Wiednia z 1999 r., Większość mężczyzn stwierdziła, że używa samochodu lub komunikacji publicznej dwa razy dziennie, w drodze do pracy rano i w drodze powrotnej z pracy wieczorem. A kobiety korzystały z sieci transportu publicznego, rozumianej jako chodniki, linie autobusowe, metro i tramwaje, zdecydowanie częściej i z niezliczonej ilości powodów. – Wzór poruszania się kobiet po mieście był zdecydowanie bardziej zróżnicowany – mówiła Ursula Bauer z wiedeńskiego magistratu. – W kwestionariuszu pisały one m.in. tak: ‘W niektóre poranki zabieram dzieci do lekarza, a potem, przed pojechaniem do pracy, odwożę je do szkoły. Po pracy pomagam mojej mamie z zakupami i zabieram dzieci metrem do domu.
Do podobnych wniosków dochodzi Fundacja Bolla. – W dalszym ciągu największy udział w pracach opiekuńczych wykonują kobiety, co oznacza, że biorą na siebie większą odpowiedzialność za organizację życia rodzinnego. Wiąże się to zazwyczaj z transportem zakupów i innych osób, a w konsekwencji skutkuje bardzo specyficznymi potrzebami w zakresie dostępności infrastruktury transportowej. Trip-chaining, połączenie różnych podróży, jest bardziej typowy dla podróży realizowanych przez kobiety niż mężczyzn i odbywa się bliżej domu, a zatem jest bardziej zależny od dobrej infrastruktury pieszej i rowerowej. Mobilność kobiet jest mniej widoczna, gdyż znaczna część ich pracy jest wykonywana nieodpłatnie i dlatego nie jest uwzględniana w klasycznej rejestracji danych dotyczących środków transportu – podkreślają.
Czytaj też: Jak zmieniał się Wrocławski Program Tramwajowy? [ANALIZA HIPERMIASTA]
Europejski transport dla kobiet
Parlament Europejski w 2023 r. stworzył specjalną rezolucję w sprawie transportu europejskiego odpowiadającego potrzebom kobiet. Bowiem to „kobiety liczniej niż mężczyźni korzystają z bardziej grupowych i zrównoważonych środków transportu, takich jak transport publiczny, chodzenie na piechotę czy jazda rowerem”.
Parlament stwierdził, że „istnieje większe prawdopodobieństwo, iż kobiety będą miały bardziej skomplikowane wzorce podróży, częściej wybierając transport publiczny i robiąc kilka przystanków po drodze; to także kobiety częściej podróżują poza godzinami szczytu, w szczególności ze względu na obowiązki opiekuńcze” zaś „mężczyźni częściej wybierają transport samochodowy i częściej niż kobiety mają bezpośrednią codzienną trasę podróży, przy czym 31 % kobiet korzysta z transportu publicznego w porównaniu z 24 % mężczyzn:,
W rezolucji zauważono, że co prawda „miasta na całym świecie wdrażają strategie ograniczania korzystania z samochodów i nadają priorytet transportowi publicznemu w celu eliminowania zatorów komunikacyjnych, zanieczyszczenia powietrza i emisji gazów cieplarnianych” oraz „czas podróży, bezpieczeństwo i środowisko zbudowane są uznawane za najbardziej krytyczne czynniki podczas wyboru rodzajów transportu przez użytkowników”.
Problemem jest jednak to, że „czas podróży w przypadku korzystania z transportu publicznego jest jednak około trzy razy dłuższy niż w przypadku korzystania z prywatnego samochodu i często wynika z długiego czasu oczekiwania na autobusy lub zagęszczenia na stacjach metra w godzinach szczytu”.
Według legislatywy europejskiej, „zbyt mało uwagi poświęca się potrzebom kobiet w zakresie transportu publicznego lub planowania infrastruktury”.
PE podkreślił także, że „zrównoważony transport, taki jak transport publiczny, zwłaszcza lokalne pociągi i rowery, wymaga zapewnienia równego dostępu do usług mobilności za pomocą środków zapewniających dostępność cenową i powszechny wzrost mobilności, w tym dla osób starszych i osób z niepełnosprawnościami, oraz jednakową jakość usług na obszarach miejskich i wiejskich”.
Należy również zwrócić uwagę na poszczególne grupy kobiet, gdyż „podróżowanie transportem publicznym jest trudne w przypadku ograniczonego dostępu i przestrzeni dla dzieci w wózkach”.
Strasburska izba podkreśla, że „koncepcja 15-minutowego miasta, która oznacza dostępność wszystkich podstawowych usług w odległości krótkiego spaceru, jazdy na rowerze lub punktu transportu publicznego od domu, przyniosłaby korzyści dla jakości życia kobiet i dziewcząt”.
Istotną rolę do odegrania ma samorząd terytorialny. Stąd „ważne jest wspieranie władz lokalnych w świadczeniu usług transportowych, które uwzględniają potrzeby kobiet, grup społecznych znajdujących się w trudnej sytuacji, osób starszych, osób z niepełnosprawnościami oraz osób mieszkających na obszarach wiejskich i w regionach najbardziej oddalonych”. Posłowie wezwali państwa członkowskie, by nie ograniczały finansowania władz lokalnych.
Czytaj też: Rowery w Barcelonie. Jak aktywiści walczą o lepszą infrastrukturę rowerową?
Kobiety jako pracowniczki transportu
Kobiety nadal stanowią znaczną mniejszość w zawodach motorniczego i kierowcy autobusu, ale sytuacja powoli się zmienia.
Pierwsza kobieta została motorniczą w Gdańsku w 1916 roku, gdy trzeba było zastąpić mężczyzn, którzy trafili na wojnę. Dziś co czwarty motorniczy zatrudniony przez gdański Zakład Komunikacji Miejskiej jest kobietą. Coraz więcej pań bierze także udział w kursach dla nowych motorniczych. Za kierownicą miejskich autobusów w Trójmieście zasiadły dopiero w latach 90.
Na Górnym Śląsku stworzono specjalną kampanię „Dziewczyny za kierownice w PKM Katowice!”.
– W przedsiębiorstwie pracuje obecnie około 500 kierowców, z czego 29 to kobiety, a ich liczba z roku na rok rośnie. Wiele osób myśli, że praca kierowcy autobusu jest typowo męskim zajęciem, a to nieprawda. Wiele czynników przemawia za tym, że to właśnie kobiety mogą u nas znaleźć pracę, która pomoże im pogodzić życie osobiste i pracę. Nasz tabor jest bardzo nowoczesny, dzięki czemu prowadzenie autobusu jest co najmniej tak komfortowe, jak samochodu osobowego. Od niektórych pań, które kierują autobusami słyszałem, że nawet bardziej – przekonywał Roman Urbańczyk, prezes PKM Katowice.
Czytaj też: Strefa Czystego Transportu w ramach Europejskiego Zielonego Ładu. Dla zdrowia mieszkańców