Dolny ŚląskKlimatyczny strażnik peryferiiKomunikacjaWybieram kolej

Kolejowy strażnik peryferii. Jakub Janas: Kolej to szansa na rozwój

​Projekt jest współfinansowany przez Unię Europejską. Wyrażone poglądy i opinie są jednak wyłącznie poglądami autora(-ów) i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy Unii Europejskiej lub Europejskiej Agencji Wykonawczej ds. Edukacji i Kultury. Ani Unia Europejska, ani organ przyznający nie mogą ponosić za nie odpowiedzialności.

Do badania kwestii klimatycznych wybrano osiem gmin (do 20 tys.): gmina Jedlina-Zdrój, gmina Kamieniec Ząbkowicki, gmina Karpacz, gmina Malczyce, gmina Mirsk, gmina Szklarska Poręba, gmina Świeradów-Zdrój, gmina Walim.

Teraz aktywiści wspólnie z Jakubem Janasem (radny miejski Wrocławia i członek komisji ds. polityki transportowej i zrównoważonej mobilności przewodniczący komisji rewizyjnej stowarzyszenia Akcja Miasto) przyjrzeli się stanowi transportu kolejowego w badanych gminach.

Czytaj też: Budżety obywatelskie w gminach Dolnego Śląska. Partycypacja dla klimatu

Do Karpacza wraca kolej, najprawdopodobniej to w grudniu tego roku, albo w pierwszym kwartale 2025 roku. Czy to jest ważna inwestycja?

Jakub Janas To jest bardzo ważna inwestycja. Myślę, że raczej powszechna jest opinia, że rewitalizacja i reaktywowanie linii kolejowych na Dolnym Śląsku w ogóle jest bardzo istotne. Karpacz jest też istotny ze względów tego, że jest to kluczowy środek turystyczny.  Mam nadzieję, że od grudnia się już uda, bo gdzieś tam wcześniej wiemy, że były problemy.

Jednym z problemów, który będzie stale, to jest to, dworzec w Karpaczu jest położony na dole miejscowości. W jaki sposób powinno się tam dopasować inne połączenia do pociągu? Co miasto powinno zrobić?

Tam gdzie kolej nie może, tam autobusy pośle. Więc w tym jest przede wszystkim rola lokalnego samorządu , żeby dworzec kolejowy połączyć siatką połączeń autobusowych z resztą miasta. Podobnych połączeń wymagaja okoliczne miejscowości, które nie będą miały bezpośredniego dostępu do kolei. To znany schemat z wielu innych systemów kolejowych, w których do pociągu dowozimy autobusami,. Czy czasami nawet bardziej busami, bo nie wszędzie jest możliwość, żeby wypuścić pełnowymiarowy autobus.

Jakub Janas

To pierwszy krok, drugim krokiem, który jest możliwy do podjęcia to mikromobilność, chociażby rowery czy hulajnogi , które mogą zachęcić podróżnych kolejowych do pokonania tej ostatniej mili w Karpaczu. Choć akurat ze względu na gorszysty charakter tego miasta te rozwiązania mogą być nieco mniej dostępne, w szczególności dla osób, które przyjeżdżają w celach wypoczynkowych z walizkami. A tatem pierwszym krokiem powinna być oczywiście komunikacja zbiorowa.

Czytaj też: Strażnicy klimatyczni dla Dolnego Śląska. Dzięki programowi Proteus badamy kwestie klimatu, transportu, energetyki gmin

W Świeradowie udało się już uruchomić połączenia w grudniu tamtego roku. Czy można jakoś po tych kilku miesiącach powiedzieć, czy warto było?

Patrząc na frekwencje osób w pociągach, to zdecydowanie warto było wręcz momentami. Jest tam klęska urodzaju, bo pojawiają się na różnych formach informacje o tym, że pociągi do Świeradowa są przeciążone.

Pociąg Kolei Dolnośląskich. Orłowice, gm. Mirsk

Tutaj oczywiście dochodzi nam aspekt inwestycji w tabor spalinowy Kolei Dolnośląskich. Niestety od kilku lat nie jest możliwe otrzymywanie dofinansowań z Unii Europejskiej na kolejowy tabor spalinowy, a jednak reaktywacje większości linii kolejowych na Dolnym Śląsku to są linie spalinowe. I w sposób naturalny tego taboru zaczyna brakować. Cieszą w tym zakresie zapowiedzi prezesa Kolei Dolnośląskich o przygotowywaniu się do zakupu pociągów, zespołów trakcyjnych, które będą mogły wzmocnić już dzisiaj obsługiwane połączenia. A także będą mogły pojechać na tych nowych liniach jak chociażby Karpacz czy w dalszej perspektywie Kowary

Inną z reaktywacji, która miała miejsce ostatnio jest reaktywacja linii z średnicy przez Gminę Walim, przez Zagórze Śląskie i Jugowice do Jedliny Zdrój. No i tu niektórzy zwracają uwagę, że te pociągi są pełne w weekendy, ale puste w dni robocze. Czyli zatem, czy warto było tam inwestować?

To pociągi nigdy nie są w pełni puste. Musimy zwrócić uwagę na to, że w niektórych rejonach kolej to jedyny środek transportu, jaki istnieje. Tutaj oczywiście pojawia się kwestia wykluczenia transportowego, któremu staramy się zapobiegać i staramy się zmazywać białe plamy transportowe.

W Karpaczu będzie podobnie, tak jest w Świeradowie: pociągi najbardziej obłożone są w weekendy, bo są to ośrodki turystyczne, do których najwięcej osób przyjeżdża w weekendy. Pamiętajmy, że gdyby te osoby nie przyjeżdżały pociągami w weekend, to przyjechałyby masą samochodów, zastawiając i zanieczyszczając cenne przyrodniczo i krajobrazowe tereny.

Gmina Malczyce jest położona na linii Wrocław-Legnica. Widzimy trend, że u nas powoli zaczyna się rozwój wzdłuż kolei? Bo przez lata nie było takiej kolei, która by w ogóle pozwalała na codzienny dojazd, a teraz na linii Wrocław-Legnica, mamy tych połączeń bardzo dużo. Czy widać ruchy rozwoju wobec pociągów?

Ja bym powiedział, że nawet do tego wracamy, bo od tego zaczynała kolej: budowano linię i wokół tej linii rozwijały się miejscowości jak chociażby Jaworzyna Śląska, która powstała w zasadzie jako miasto kolejowe, jako miasto przy węźle kolejowym. Podobnie Kamieniec Ząbkowicki czy Węgliniec to też miejscowości, które rozwinęła się przez to, że akurat tam powstała kolej, która po prostu potrzebowała ludzi do pracy.

Pociąg w Mirsku

Dzisiaj jest to rozwój z nieco innego punktu, bo to jest rozwój w miejscach, w których łączą się dwie cechy: mieszkania w mniejszym mieście i cecha szybkiego transportu do centrów dużych miast, w których najczęściej dzisiaj podejmujemy pracę. Kiedy te dwa aspekty się zbiegają, to może powodować rozwój.

Czytaj też: Klimatyczny strażnik zielonej energii. Jak rozwija się OZE w gminach Dolnego Śląska?

Ale ruch może być w obie strony i mieszkańcy mogą na stałe wyjechać.

To jest szansa, która może być też zagrożeniem. Jeśli ją mądrze wykorzystamy, to będzie szansą na rozwój i na to, żeby nie koncentrować ludności wyłącznie w dużych miastach, tylko żeby była możliwość dogodnego mieszkania również dla pozostałych miast i miejscowości.

Natomiast niestety widzimy przykłady suburbanizacji, która się wymknęła spod kontroli. Mamy takie gminy jak Kąty Wrocławskie czy Kobierzyce, wiele rozlanych wsi i hektary domów pośrodku pola. To nie jest zrównoważony rozwój.

 

Hipermiasto

Towarzystwo Benderowskie

Dodaj komentarz