Sławomir Czerwiński: Trasa tramwajowa na Maślice nie może być na rezerwie. Czekamy na niego od lat
Sławomir Czerwiński jest geografem, działaczem społecznym i wiceprzewodniczącym zarządu osiedla Maślice.
Dlaczego zdecydowaliście się zebrać podpisy pod petycją do urzędu miejskiego w sprawie budowy trasy tramwajowej na Maślice?
Na wiosnę tego roku odbyły się konsultacje społeczne, które zorganizował urząd miejski, a które dotyczyły tego, jak wydatkować środki unijne. Informacja o rozpoczęciu tych konsultacji została umieszczona wyłącznie w Biuletynie Informacji Publicznej. I to mimo faktu, że mamy stronę Wrocław Rozmawia, mamy Wydział Partycypacji Społecznej i otrzymujemy informacje na temat wszystkich konsultacji, które organizuje gmina Wrocław.
Niestety, wiadomości o tych akurat konsultacjach nie otrzymaliśmy. A szkoda, bo jako rada osiedla chętnie byśmy przesłali opinię, wyrazili nasz głos.
Podziękowania należą się stowarzyszeniu Akcja Miasto, które dotarło do tych konsultacji. Organizacja złożyła uwagi, w których przekonywała, że trasa tramwajowa na Maślice powinna być priorytetem.
Aktywiści się z nami skontaktowali i zaalarmowali nas, że tak ważny dla nas projekt przejdzie na listę rezerwową. No i przeszedł, czego dowodem jest pismo. Otrzymaliśmy informację z Departamentu Infrastruktury i Transportu Urzędu Miejskiego Wrocławia, że realizacja linii tramwajowej na Maślice jest skierowana na listę rezerwową.
Jako osiedlowi radni stwierdziliśmy, że podejmiemy uchwałę, że nie zgadzamy się z tą decyzją. Chcemy, by tramwaj na Maślice, ale też remont ulicy Maślickiej, bo te dwie inwestycje mają być realizowane wspólnie, były dla gminy Wrocław priorytetem.
Najpierw była uchwała rady osiedla, a potem wniosek, pod którym podpisywali się mieszkańcy. Poprosiliśmy mieszkańców, żeby nasze działania wsparli.
Czytaj też: Nie zabierajmy Wrocławiowi szansy na kolej miejską!
Ile udało się zebrać podpisów pod wnioskiem do wrocławskiego ratusza?
Udało się zebrać 1497 podpisów i tyle zostało złożone oficjalnie do urzędu miejskiego, ale to nie koniec, bo jak już zebraliśmy te podpisy, to jedna z mieszkanek, która te podpisy zbierała, ale pomyliła datę, dostarczyła dodatkowo 200 podpisów. Tych głosów poparcia od mieszkańców jest zatem grubo powyżej 1700. Mieszkańcy ochoczo popierają nasze działania.
W międzyczasie otrzymaliśmy odpowiedź na naszą uchwałę, z której dowiedzieliśmy się, że urząd miejski Wrocławia widzi potrzebę realizacji linii tramwajowej i remontu ul. Maślickiej, że jest to bardzo ważna inwestycja, że jest ona priorytetem komunikacyjnym. Tyle że to trochę gra słów: to, że ona jest priorytetem komunikacyjnym dla naszego osiedla i jest bardzo ważna, to my wiemy. My chcemy zapewnienia, że jest to dla gminy priorytet inwestycyjny na następne lata.
Wrocławskie Inwestycje ogłosiły pierwszy przetarg na dokumentację projektową, który został unieważniony. Doszły nas głosy kuluarowe, że z uwagi na to, że jest drożej, że nie ma pieniędzy, to może by tego przetargu nie robić, bo realizacja byłaby później.
Wyraziliśmy i we wniosku i w uchwale nasze zdanie: chcemy jak najszybszego stworzenia dokumentacji projektowej. Samo przygotowanie dokumentów ma przecież potrwać 25 miesięcy, co oznacza najwcześniejszy początek w roku 2026, uwzględniając pewne opóźnienie. A zatem w 2026-2027 roku byłby przetarg na realizację tej inwestycji. To długa perspektywa czasowa.
Czytaj też: Tramwaj na Swojczyce. To nie może być jedyna inwestycja tramwajowa
Od jak dawna słyszeliście o budowie tej trasy?
Nie jest to żadne nowum. O tramwaju na Maślice w obecnym przebiegu mówi się już od studium zagospodarowania przestrzennego z 2006 r., choć oczywiście w poprzednich studiach z lat 90. ta inwestycja również była obecna.
Tramwaj na Maślice i remont ul. Maślickiej były planowane już dość konkretniej na Euro 2012. Słyszeliśmy, że gdy będzie budowany stadion miejski i autostradowa obwodnica Wrocławia, to na Maślice powstanie linia tramwajowa i droga będzie odnowiona. Tego jednak nie zrobiono, bo koszty budowy stadionu był ogromne. Od tego czasu mija już ponad dekada.
W 2016 r. powstał Wrocławski Program Tramwajowy. Braliśmy aktywny udział w konsultacjach tego programu i tam wywalczyliśmy zapis, że po roku 2022 będzie realizowana trasa tramwajowa na Maślice, że to będzie kolejny etap rozwoju sieci tramwajowej we Wrocławiu. Pamiętam, że ciężko było to wpisać, bo czas był wtedy odległy. Na kanwie tego zapisu wnioskowaliśmy o to, żeby przygotowywać dokumentację.
Również Wrocławski Panel Obywatelski to spore konsultacje, które dały kolejny argument za inwestycją. 98 procent uczestników panelu wskazało, że to ważna sprawa, priorytet dla władz i powinna zostać zrealizowana. Dodam, że z Maślic w panelu była tylko jedna osoba, a przytłaczająca większość i tak powiedziała, że to kluczowa sprawa dla Wrocławia.
Czytaj też: Kolejowa Obwodnica Wrocławia. Towarowo-pasażerska – dla Krzyk, Gaju, Gajowic, Borka
W jaki sposób rada osiedla wcześniej włączyła się w te procesy?
Przeprowadziliśmy jako rada osiedla konsultacje w sprawie m.in. tego, gdzie powinny zostać ulokowane przystanki tramwajowe, a także po której stronie ulicy ma przebiegać nowa trasa tramwajowa.
Uczestniczyliśmy w posiedzeniu rady ds. mobilności jeszcze przy wiceprezydencie Wojciechu Adamskim i tam przedstawialiśmy nasze rekomendacje, dotyczące projektu. Wtedy już był wyłaniany projektant, który miał stworzyć projekt remontu ul. Maślickiej i do tego koncepcję trasy tramwajowej. To trwało ponad dwa lata i było opóźnienie.
Myśleliśmy, że skoro mamy szczegółową koncepcję, to żeby ten proces przyspieszyć, urzędnicy zdecydują się na przetarg w formule “zaprojektuj i zbuduj”. Nastąpiła chwilowa cisza w temacie i okazało się, że urząd chce najpierw zrobić projekt, a potem połączyć go z projektem przebudowy ulicy.
Czytaj też: Linia kolejowa nr 292 dla ruchu pasażerskiego. Realna szansa na odkorkowanie północy Wrocławia
Czy na budowie są przewidywane jakieś trudności?
Rozmawialiśmy z urzędnikami z różnych jednostek miejskich o tym, że ten projekt jest prosty do zrealizowania, jest bowiem zabezpieczona przestrzeń. Komplikacji inżynierskich nie należy się spodziewać, poza mostem przez rzekę Ługowinę, która przecież dużą rzeką nie jest.
Wiemy jednak, że jest wiele różnych uzgodnień, których trzeba dokonać. Dlatego konieczne jest, by jak najszybciej przygotowywać dokumentację projektową.
Trzeba będzie wyburzyć trzy budynki gminne, w których mieszkają lokatorzy, m.in. położony na skrzyżowaniu ul. Maślickiej i ul. Rędzińskiej. Konieczne będzie zapewnienie zamiennych mieszkań komunalnych i przepracowanie z rodzinami procesu przenosin do nowej lokalizacji. W dwóch miejscach jest konieczność zamiany skrawków terenu działek. To także będzie trwało.
Mamy też dwa miejsca, w których mieszkańcy sprzeciwiają się budowie linii tramwajowej. Argumentują, że oni mieszkają od lat, przed posesją nie chcą tej budowy i to mimo, że wiemy od niej od ponad trzech dekad.
Ale mieszkańcy Maślic są za budową nowej trasy?
Tak, oczywiście, jeśli patrzymy na całe osiedle, to mieszkańcy są zdecydowanie za budową trasy tramwajowej.
Dlaczego ciągle mówicie o tramwaju i to ta inwestycja jest dla was ważna?
Ulica Maślicka jest osią rozwojową osiedla, po prawej i lewej stronie mamy zabudowę. W mniejszości jest to historyczna zabudowa jednorodzinna, jest też masa budynków wielorodzinnych. To pokłosie studium z 2006 r., gdy uwolniono tereny inwestycyjne na Maślicach, tworząc błędy planistyczne. Stworzono korytarz transportowy, żeby mieszkańcy mogli dojeżdżać linią tramwajową, tyle że zabudowa już jest, a komunikacji nie ma.
Samo osiedle może nie miałoby istotnego projektu z obsługą komunikacyjną mieszkańców. Kłopotem jest jednak to, że Maślice są osiedlem tranzytowym. Przyjmujemy ruch ze Stabłowic, z Pracz Odrzańskich, a także z podwrocławskiej gminy Miękinia.
Przez ul. Królewiecką przejeżdżają potoki samochodów i generuje to ogromne korki w naszej okolicy. Od Euro 2012 widać jak z roku na rok zwiększa się czas zakorkowania ul. Królewieckiej i ul. Maślickiej. Mieszkańcy są sfrustrowani, bo nie mogą dojechać na czas.
Mamy komunikację autobusową, lecz niestety autobusy stoją w korkach razem z autami. Sam czasem wolę się przejść albo podjechać rowerem na stadion na przystanek tramwajowy przy stadionie, bo jest szybciej. Wiele osób z tego korzysta, bo autobusy, które jadą z Pilczyc w kierunku Pracz Odrzańskich czy Leśnicy stoją w korku.
Czytaj też: Wrocławskie osiedla potrzebują tras tramwajowych. To kluczowe inwestycje dla przyszłości miasta
Stworzyliście jako rada osiedla ankietę, która dotyczyła zmian w komunikacji po otwarciu linii tramwajowej na Popowice.
Chcieliśmy zdobyć informację o tym, jak mieszkańcy oceniają te zmiany po miesiącu od wprowadzenia zmian. Ogólny wydźwięk jest taki, że mieszkańcy są niezadowoleni i chcieliby wprowadzenia korekt. W ramach porozumienia Wrocław Zachód, do którego należymy z sąsiednimi osiedlami, będziemy o tych możliwych zmianach w układzie jeszcze rozmawiać.
Ważnym tematem, który poruszamy przy okazji konsultacji tras MPK po otwarciu linii tramwajowej na Nowy Dwór, dla nas są połączenia południkowe, północ-południe. Przykładowo taki nowy autobus mógłby jechać przez Nowy Dwór i Pilczyce na Maślice i Pracze Odrzańskie.
Na pograniczu Pracz Odrzańskich i Maślic budowane są dwie szkoły podstawowe. Jedna ma być przeznaczona dla 800 uczniów i 200 przedszkolaków, a druga to szkółka kontenerowa dla kilkuset dzieci. Dobrze byłoby, gdyby pojawił się dodatkowy transport zbiorowy, który obsłużyłby dodatkowych pasażerów z tej części osiedla.
Częścią inwestycji ma być nie tylko trasa tramwajowa, ale też remont zdewastowanej ulicy Maślickiej.
Inwestycja jest ważna, bo od 2012 roku powstają w tej okolicy kolejne zabudowania. Ulica Maślicka się już praktycznie rozpada. Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta próbuje ją w ramach bieżących napraw podreperować, jednak patrząc na to ile jest sam samochodów, a jezdnia obrywa się w jedną czy w drugą stronę, to jest potrzebny remont.
Musimy jednak pamiętać, że wyremontowanie ulicy nie spowoduje, że znikną korki. Poprawi się jakość podróżowania autem, obok powstanie też droga rowerowa i będzie można poruszać się bezpiecznie na rowerze.
Ale na pewno potrzebujemy również niezależnego od sieci drogowej transportu publicznego, którym jest tramwaj, którym dojedziemy do różnych części Wrocławia. Korytarz trasy tramwajowej jest dobrze poprowadzony z punktu widzenia przesiadek, bo kończy się pętlą przy linii kolejowej.
Czytaj też: Wrocławski Węzeł Kolejowy to wspólna sprawa aglomeracji. Wnioski do Oleśnicy, Obornik, Miękini i Kobierzyc
Pojawiła się kolejna edycja rządowego programu przystankowego. Kolejnych 37 przystanków w Polsce będzie zmodernizowanych lub powstanie od nowa. Niestety, Wrocław znowu jest na liście rezerwowej, w tym przystanek na Maślicach.
To kolejna telenowela dotycząca transportu na naszym osiedlu. Trzymam kciuki za ten projekt, a jako rada osiedla rozmawiamy z przedstawicielami urzędu marszałkowskiego, by wpłynąć na tę decyzję. Realizacja tego przystanku kosztować będzie 4-5 mln zł, co w skali kolei nie jest dużą kwotą.
Na budowie tego przystanku kolejowego zyskają nie tylko Maślice, ale też Stabłowice. Byłby on położony na pograniczu dwóch dużych osiedli, które są osiedlami młodymi, nową zabudowę zamieszkują w większości rodziny z dziećmi. Kolej stanowiłaby koleją wobec auta alternatywę transportową dla mieszkańców.
Pracze Odrzańskie mają swój przystanek i z niego korzystają. Co ciekawe, mieszkańcy Maślic też czasem jeżdżą do tyłu, by wsiąść w pociąg i pojechać do centrum.
Można powiedzieć, że mieszkańcy mają też możliwość, by podjechać pod przystanek Stadion, ale tam nie ma komunikacji zbiorowej z osiedla. Bliżej i szybciej dojeżdża się na Pracze, bo jadąc na Stadion trzeba stać w korku. A jadąc na Pracze jedziemy odwrotnie od korka, aczkolwiek z przystanku przy stadionie i tak korzysta z roku na rok coraz więcej osób.
Czytaj też: Tramwaj na Popowice. Dobra inwestycja, gorzej z układem linii
Przy ostatnich konsultacjach transportowych pojawiło się pytanie, czy powinno być zielone torowisko, czy powinna być połączona z buspasem. Którą wersję proponowałbyś? Dla przykładu, na linii na Popowice mamy w większości zielone torowisko, a w przypadku Nowego Dworu jest to w całości również buspas.
W koncepcji było zielone torowisko. Myślę, że wolałbym wersję z buspasem, bo przecież autobusy z osiedla nie znikną, m.in. z uwagi na potrzebę skomunikowania Pracz Odrzańskich, połączenia południkowe czy kursy do węzłów przesiadkowych.
Dobrze, żeby autobusy miały swoją przestrzeń choćby na ul. Maślickiej, by jechały swoim torem bez stania w korkach.
Druga sprawa to bezpieczeństwo: na pasie autobusowym skorzystają również karetki czy straż pożarna. Buspas stanowiłby dla pogotowia również połączenie ze szpitalem przy ul. Fieldorfa, bo wielokrotnie karetki nie stoją na przejeździe kolejowym przy ul. Głównej tylko jadą przez ul. Kosmonautów.
Czytaj też: Przyszłość regionu to Dolnośląski Związek Transportowy dla kolei i autobusów
Fot tytułowe – Sławomir Czerwiński / FB
Kampanią Wybieram kolej Towarzystwo Benderowskie zachęca mieszkańców do przejazdów kolejowych, a decydentów – do wsparcia rozwoju kolei.
Informacja opublikowana w ramach realizacji projektu „Tramwaje i kolej dla klimatu”, finansowanego przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię z Funduszy Norweskich i Funduszy EOG w ramach Programu Aktywni Obywatele – Fundusz Regionalny. Treść dostępna na licencji CC-BY-NC-SA 4.0.