Docenić Narodowe Forum Muzyki
Narodowe Forum Muzyki to jeden z powodów, dla którego warto mieszkać we Wrocławiu. Niesamowitą bowiem zaletą naszego miasta jest fakt, że na tak dobre koncerty można dostać bilety za bezcen. W Berlinie czy Paryżu zakup biletu trzeba planować z ogromnym wyprzedzeniem. A we Wrocławiu można dostać bilet od ręki, w szczególności na muzykę współczesną. I tak można doświadczyć, jak solową partię utworu współczesnego fińskiego kompozytora gra sławny wiolonczelista, dla którego ten utwór został skomponowany. Siedząc kilka metrów od niego za 30 zł (normalny bilet).
Ten sezon w NFM to wręcz mokry sen melomana, od Tokijczyków, przez Węgrów (tylko w NFM widziałem celebrację rocznicy solidarności wrocławian z Węgrami w 1956! łzy w oczach!), po fantastyczne ściągnięcia skandynawskich wykonawców i dyrygentów. Coś niezwykłego, zdecydowanie warto wybrać się na koncert muzyki współczesnej zamiast polować na bilety na ograne od dawna symfoniczne utwory XIX-wiecznych (i wcześniejszych) klasyków. W szczególności kiedy ma się podstawiane pod nos świetne wykonania znanych zespołów za 7 euro!
Chciałbym spopularyzować te współczesne koncerty, zamieszczam zatem link do playlisty z niedzielnego koncertu:
W skład koncertu wchodzą:
- ogień postmodernizmu w utworze Flamma estońskiego kompozytora Erkki-Sven Tüür (na yt nie ma wersji na smyczki, podrzucam więc fortepianową), polecam również ze względów formalnych
- walce i canzonetta Sibeliusa do sztuki Śmierć (Kuolema) Jarnefelta – nie była chyba dotąd wystawiana w Polsce. Sibelius dla Kuolemy skomponował coś na kształt – popularnej w okresie romantyzmu – muzyki towarzyszącej do sztuki, a’la dzisiejsza muzyka filmowa, tylko że do sztuki teatralnej. Sama sztuka ma trzy części i stąd jeden z utworów to Valse Triste – trzyczęściowy utwór odnoszący się do poszczególnych aktów sztuki: w pierwszym bohater-chłopiec obserwuje umierającą matkę, w drugim jako młodzieniec poznaje miłość życia, w trzecim umiera w pożarze
- taniec Don Juana Kichota skomponowany przez Aulisa Sallinena to uczta dla miłośników smyczków
- na koniec – klasyka Mozarta: Eine Kleine Nachtmusik i utwór na bis – na drogę – Divertemento.
Jeśli kogoś zachęciłem do spróbowania współczesności w NFM, polecam jeden z ostatnich takich koncertów w tym sezonie: czerwcowy koncert rosyjskich kompozytorów: Marzenia. Zrobiłem dla niego playlistę – bez uwertury Lazarowa – tej nie ma nawet na Youtube!
Fot. główna: P. Szymański.