Wrocław: silny w Polsce, słaby w Europie i na świecie?
Wrocław to średniej wielkości miasto o marginalnym znaczeniu dla światowej nauki i gospodarki, ale rosnące w siłę w Polsce? Taki obraz stolicy Dolnego Śląska wyłania się z raportu „Migawki z Diagnozy Wrocławia”, przygotowanego przez Towarzystwo Upiększania Miasta Wrocławia w ramach Foresightu Społecznego Wrocław 2036/2056. Potrzebujemy nowego koła zamachowego dla miasta.
– Brakowało nam syntetycznej odpowiedzi na proste pytania: czym jest Wrocław? Co to za miasto? Jaka jest jego rola w świecie? Dokąd może zmierzać? – mówi Łukasz Medeksza, sekretarz zespołu tworzącego Strategię Wrocławia 2030. – Zaproponowałem TUMW, które współpracuje nad tworzeniem strategii, abyśmy wspólnie zmierzyli się z tym wyzwaniem, czego efektem są właśnie „Migawki”.
Marek Karabon, który wraz z bratem Krzysztofem jest głównym autorem diagnozy, dodaje:
– Nasz raport to zbiór dwudziestu analiz pokazujących trendy demograficzne i gospodarcze obecne w naszym mieście, oceniające jakość wrocławskiej nauki i odpowiadające na tak często stawiane ostatnio pytanie: „jak żyje się we Wrocławiu?”
Według raportu TUMW, w ostatnich latach Wrocław bił na głowę inne miasta w Polsce tempem rozwoju gospodarczego.
– Pod względem PKB aglomeracji w ciągu dekady wyprzedziliśmy Trójmiasto i o połowę zmniejszyliśmy dystans do Krakowa – podkreśla Marek Karabon.
To między innymi dzięki temu wrocławianie są zamożni i z roku na rok stać ich na większe mieszkania. Niestety, według raportu Wrocław to równocześnie miasto gęstego smogu, tysięcy kamienic bliskich ruiny i niedoinwestowanej komunikacji zbiorowej. To dlatego w badaniach socjologicznych przeprowadzonych w ramach prac nad Strategią Wrocławia 2030 mieszkańcy wskazali na poprawę jakości życia jako priorytet rozwoju miasta.
– Oczekiwania wrocławian ewidentnie wyprzedzają rzeczywistość. Za trzy priorytety mieszkańcy uznali: ekologię, rewitalizację i transport publiczny. To również obszary, gdzie Wrocław ma największe zaległości i blado wypada w porównaniu z innymi polskimi miastami. Wrocław potrzebuje nowej wizji rozwoju, która zamiast na wielkich projektach infrastrukturalnych i igrzyskach skupi się na inwestowaniu w mieszkańców i ich najbliższe otoczenie – komentuje wnioski raportu Jakub Nowotarski, prezes Akcji Miasto.
Szef TUMW Przemysław Filar podpowiada:
– Jakość życia we Wrocławiu jest na tyle niska, że mieszkańcy wyprowadzają się na przedmieścia, do nowych osiedli deweloperskich. Ten trend, połączony z oszczędzaniem na transporcie zbiorowym, stwarza błędne koło, którego efektem jest smog. Bezwzględnie należy to przerwać zachęcając do mieszkania w czystym i zielonym śródmieściu, z chodnikami pełnymi drzew, nie samochodów. Rewitalizacja ze środków UE dostałaby dodatkowe wsparcie z funduszy biznesu i mieszkańców. Likwidacja pieców w kamienicach to szansa na połączenie ekologii oraz rewitalizacji.
Z Filarem zgadza się Aleksandra Zienkiewicz, przewodnicząca stowarzyszenia miastoDrzew, mówiąc:
– Mieszkańcy Wrocławia, o ustabilizowanej pozycji materialnej i społecznej, odwiedzający inne miasta świata, wymagają od władz warunków do wysokiej jakości życia: chcą sprawnego poruszania się po mieście komunikacją zbiorową, atrakcyjnej zielonej przestrzeni, dobrej jakości powietrza i odnowienia zdegradowanych części miasta, które świadczą o jego historii i pięknie.
Negatywne trendy demograficzne przełamuje fala imigracji, głównie z Ukrainy. Autorzy raportu szacują, że Ukraińcy to już 8-10 proc. mieszkańców Wrocławia i proponują działania mające na celu zachęcenie ich do wybrania naszego miasta jako miejsca do życia na stałe.
– Migracja z Ukrainy to wielka szansa rozwojowa Wrocławia, która może pomóc dostarczyć niezbędnych rozwijającemu się miastu rąk (i głów!) do pracy. Władze miasta powinny prowadzić działania dążące do jej zwiększenia i utrzymania, na przykład poprzez wspieranie ukraińskiej kultury czy kontynuację działań przeciwko nacjonalizmowi. Uważam wręcz, że Prezydent Wrocławia powinien zastanowić się nad powołaniem ukraińskiego pełnomocnika zajmującego się sprawami tej części mieszkańców naszego miasta – mówi Krzysztof Karabon, jeden z autorów “Migawek”.
Wiceprezes Towarzystwa, Piotr Szymański, dodaje: Wrocław jest w tej chwili w rozwojowym plateau – jako miasto przejściowe pozwala zdobyć wykształcenie i pierwszą pracę, założyć rodzinę, ale nie oferuje możliwości rozwoju. Dotychczasowa strategia rozwoju Wrocławia w oparciu o tańszą, mniej ambitną pracę pozwoliła miastu odnieść sukces, ale lata zaniedbań w zakresie jakości życia czy rozwoju innowacji powodują, że Wrocław ma problem w awansie do statusu miasta gamma, a jednym z najciekawszych pytań najbliższej dekady będzie to – czy aktualni mieszkańcy Wrocławia wraz z rozwojem zawodowym i bogaceniem się zdecydują się zaangażować w rozwój jakości życia oraz innowacyjności miasta, czy też zdecydują się na migrację do bardziej rozwiniętego miasta.
– Dokąd zmierza Wrocław? „Migawki…” nie odpowiadają bezpośrednio na te pytania – mówi Łukasz Medeksza – Wnioski z raportu otwierają jednak dyskusję o jego przyszłości. To właśnie w trakcie prac nad tym materiałem pojawiła się myśl, byśmy jako miasto nie przestawali myśleć o swojej przyszłości śmiało – wręcz jeszcze bardziej ofensywnie niż dotąd. Stąd koncepcja Wrocławia jako nowej Republiki Weneckiej w czasach nowego średniowiecza, a więc miasta, które prowadzi śmiałą ekspansję – i to w skali globalnej! – w erze narastającego rozproszenia politycznego, kulturowego, społecznego (o nowym średniowieczu pisaliśmy w jednym z tomów podsumowujących foresight). Byłby to kolejny krok w długim marszu do poprawy międzynarodowej pozycji miasta. Czy taka właśnie idea mogłaby nam przyświecać w XXI w? Oto temat pod dyskusję, do której gorąco zachęcam
PODSUMOWANIE RAPORTU
Demografia: Wrocław jest średniej wielkości europejskim miastem. Populacja Wrocławia szybko się starzeje – udział mieszkańców młodszych niż 25 lat w ciągu dwóch dekad spadł z 1/3 do 1/5. Liczba ludności jest stabilna, dzięki pozytywnemu saldu migracji (głównie z południowo-zachodniej części kraju) kompensującemu ujemny przyrost naturalny. Nadzieją na wzrost i odmłodzenie populacji jest napływ imigrantów z Ukrainy, którzy stanowią obecnie ~8-10% mieszkańców. Prognozy dla całej aglomeracji mówią o stabilnej liczbie ludności na poziomie 1.2 miliona, przy pogłębiającej się suburbanizacji
Gospodarka: Wrocław nie jest miastem istotnym gospodarczo w skali globalnej, jednakże osiągnął poziom ekonomicznej niezależności. Szybki rozwój w ostatnich latach zwiększył ekonomiczne znaczenie wewnątrz kraju (Wrocław jest obecnie istotniejszy niż Trójmiasto i zbliża się do Krakowa), jednakże dystans do Warszawy ciągle się powiększa. Jedną z przyczyn rosnącego dystansu do stolicy jest mała liczba siedzib największych firm w Polsce (5% z top 500). Sukces gospodarczy ostatnich lat przekłada się na siłę nabywczą wrocławian (jedną z największych w kraju), a co za tym idzie na zwiększoną dostępność mieszkań i coraz lepsze warunki mieszkaniowe.
Nauka: Wrocław posiada dwa licea ogólnokształcące z krajowej czołówki oraz kolejne cztery, które do tej czołówki aspirują. Wrocławska edukacja wyższa plasuje się na peryferiach światowej nauki, przegrywając również z innymi krajowymi (Kraków, Warszawa) czy środkowoeuropejskimi (Drezno, Praga, Lipsk) uczelniami. Wrocławskie środowisko dysponuje niewieloma zespołami liczącymi się na świecie w zakresie zarówno publikacyjnym jak i patentowym, najczęściej są to wyspecjalizowane w danej dziedzinie zespoły, co w zestawieniu z niedostatkiem badań interdyscyplinarnych powoduje, iż trudno we wrocławiu uzyskać efekt skali albo o wartość dodaną w oparciu o naukę. Jedyny pozytywny element diagnozy – 2. miejsce Politechniki Wrocławskiej w rankingu kariery zawodowej absolwentów wśród uczelni w regionie – diagnozowany na podstawie liczby absolwentów na stanowisku prezesa w światowych firmach – jest niestety silnie wzmocniony przez stanowiska zdobyte w publicznych firmach w Polsce: PKO BP czy KGHM. Trudno orzekać o jego stabilności, możemy liczyć się ze spadkiem w tym obszarze w najbliższych latach. Taki spadek między rokiem 2015 a 2016 już odnotowała najlepsza uczelnia w tej kategorii – AGH.
Jakość życia: Wrocławianie jako priorytety rozwoju miasta wskazują poprawienie jakości życia – inwestycje ekologiczne, rewitalizację oraz transport zbiorowy. Wybór ten spowodowany jest m.in. złą jakością powietrza (ponad dwukrotne przekroczenie norm WHO), niewspółmiernymi do potrzeb nakładami na rewitalizację kamienic (w obecnym tempie wszystkie zostaną wyremontowane za 800 lat) oraz niedofinansowaną ofertą transportu zbiorowego powodującą „uciekanie” pasażerów do samochodów osobowych (22% przyrost liczby pojazdów per capita w ciągu 5 lat).
KOMENTARZE EKSPERTÓW
Przemysław Filar, prezes Towarzystwa Upiększania Miasta Wrocławia:
Wrocław gospodarczo stoi dobrze, jednak cały czas nie rozwiązuje problemów, na które ruchy miejskie wskazują od dawna: jakość życia jest na tyle niska (przy niskiej dostępności mieszkań w stosunku do zarobków), że mieszkańcy wyprowadzają się na przedmieścia, do nowych osiedli deweloperskich. Do tego oszczędzanie na transporcie i mamy błędne koło, którego efektem jest smog. Bezwzględnie należy to przerwać, poprzez zachęcenie do mieszkania w czystym i zielonym śródmieściu, z chodnikami pełnymi drzew, nie samochodów. Rewitalizacja ze środków UE dostałaby dodatkowe wsparcie z funduszy biznesu i mieszkańców.
Aleksandra Zienkiewicz, przewodnicząca Stowarzyszenia Ochrony Drzew miastoDrzew, członkini zarządu Towarzystwa Upiększania Miasta Wrocławia:
Dość bogaci na tle kraju mieszkańcy Wrocławia, o ustabilizowanej pozycji materialnej i społecznej, odwiedzający inne miasta świata, wymagają od władz warunków do wysokiej jakości życia: chcą sprawnego poruszania się po mieście komunikacją zbiorową, atrakcyjnej zielonej przestrzeni, dobrej jakości powietrza i odnowienia zdegradowanych części miasta, które świadczą o jego historii i pięknie. Są to kwestie, które do tej pory były zaniedbywane, stąd duża potrzeba zmian w tych obszarach. Podjęcie zdecydowanych działań w kierunku podniesienia jakości życia we Wrocławiu powinno zminimalizować zjawisko suburbanizacji, które powoli, ale sukcesywnie wysysa wrocławian do okolicznych wsi i miasteczek, zwiększając samochodową presję na stolicę Dolnego Śląska. Przyciągnąć nowych mieszkańców mogłyby wrocławskie uczelnie, jednak wymagają one głębokich zmian, gdyż w ogóle nie liczą się na arenie międzynarodowej, ani nawet w regionie. Wrocław powinien mieć ambicje, by chociaż w kraju jego uczelnie były w ścisłej czołówce.
Piotr Szymański, wiceprezes Towarzystwa Upiększania Miasta Wrocławia:
Największym wyzwaniem stojącym przed Wrocławiem w najbliższej perspektywie strategicznego planowania jest to, jak poradzić sobie z odpływem najlepszych. Wrocław jest w tej chwili miastem przejściowym – przyjeżdża się do niego zdobyć wykształcenie po to, by z niego wyjechać w poszukiwaniu lepszych perspektyw rozwoju. Dotychczasowa strategia rozwoju Wrocławia w oparciu o tańszą, mniej ambitną pracę pozwoliła miastu odnieść sukces zarówno w eksploatowaniu potencjału migracyjnego z pobliskich województw i powiatów, jak i pozyskaniu istotnej część migracji pracowników z Ukrainy. Dzięki rozlanemu miastu, tańsze mieszkania w okolicy o niższej jakości życia są dostępne dla klasy średniej wykonującej średnio płatne prace w zagranicznych korporacjach, przy jednoczesnej iluzji życia w mieście. Tak osiągnięte plateau rozwoju sprawiło, iż środowisko akademicko-gospodarcze nie jest w stanie pełnić fundamentu rozwoju innowacyjnego. Możemy to zobaczyć nie tylko w publikacjach, czy patentach międzynarodowych, ale także w słabej kondycji Wrocławia, jeśli chodzi o środowisko startupowe w stosunku do Warszawy czy Krakowa. W efekcie niewykorzystanych szans rozwoju Wrocław, pomimo wyższego wzrostu PKB niż w Krakowie, napotyka na problem w awansie do statusu miasta gamma. Jednym z najciekawszych pytań najbliższej dekady będzie to, czy aktualni mieszkańcy Wrocławia wraz z rozwojem zawodowym i bogaceniem się zdecydują się zaangażować w rozwój jakości życia oraz innowacyjności miasta, czy też zdecydują się na migrację do bardziej rozwiniętego miasta.
Jakub Nowotarski, prezes stowarzyszenia Akcja Miasto:
Oczekiwania wrocławian ewidentnie wyprzedzają rzeczywistość. Za trzy najważniejsze priorytety mieszkańcy uznali: ekologię, rewitalizację i transport publiczny. To również obszary, gdzie Wrocław ma największe zaległości i blado wypada w porównaniu z innymi polskimi miastami. Remonty kamienic przy obecnym tempie skończą się za 780 lat, jesteśmy 3 najgorszą aglomeracją w kraju pod względem zanieczyszczenia powietrza, a na transport zbiorowy wydajemy mniej niż inne duże miasta. Ruchy miejskie mówią o tych sprawach od lat i najwyraźniej przekonały do tego mieszkańców. Wrocław potrzebuje nowej wizji rozwoju, która zamiast na wielkich projektach infrastrukturalnych i igrzyskach skupi się na inwestowaniu w mieszkańców i ich najbliższe otoczenie.
Łukasz Medeksza, koordynator prac nad Strategią Wrocławia 2030 i Foresightem Społecznym Wrocław 2036/2056:
Pomysł na „Migawki z diagnozy Wrocławia” narodził się jesienią 2016 r. Dzięki kończącemu się powoli Foresightowi Społecznemu Wrocław 2036/2056 wiedzieliśmy już, na jakie trendy i zjawiska powinniśmy zwracać szczególną uwagę, układając możliwe scenariusze przyszłości miasta. Dzięki badaniom socjologicznym przeprowadzonym na potrzeby nowej strategii Wrocławia wiedzieliśmy, czego oczekują mieszkańcy. Mieliśmy w ręku wielodziedzinową diagnozę miasta napisaną przez zespół ekonomistów prof. Stanisława Korenika. Wciąż jednak – o dziwo – brakowało nam syntetycznej odpowiedzi na proste pytanie: „czym jest Wrocław?”. Co to za miasto? Jaka jest jego rola w świecie? Dokąd może zmierzać?
Zaproponowałem wówczas moim przyjaciołom z Towarzystwa Upiększania Miasta Wrocławia, byśmy w ramach foresightu wspólnie zmierzyli się z tym wyzwaniem. Efektem są „Migawki z diagnozy Wrocławia” – próba autorskiego spojrzenia na kilka tematów, które nas w tamtym czasie nurtowały. Podstawową zastosowaną metodą jest porównanie naszego miasta z innymi. Stąd choćby działający na wyobraźnię slajd (w sekcji B), w którym widzimy pozycję Wrocławia w globalnym rankingu klasyfikującym miasta pod względem ich powiązań z globalną gospodarką: jesteśmy w światowej czwartej lidze. Smutną wiadomością jest bardzo słaba pozycja naszych uczelni (pokazuje ją jeden ze slajdów w sekcji C) – nawet w porównaniu z innymi akademickimi miastami Europy Środkowej. Ale mamy też dobre wieści: jako wrocławianie jesteśmy jednymi z najbogatszych Polaków, co przekłada się choćby na fakt, że stać nas na coraz większe mieszkania.
Ustalenia „Migawek…” zrobiły spore wrażenie na zespole opracowującym nową strategię miasta. Możliwe, że niektóre z nich przełożą się na wskaźniki, którymi będziemy chcieli mierzyć kondycję Wrocławia w najbliższych kilkunastu latach. Na razie „Migawki…” są kolejną inspiracją dla prowadzonych od 2015 r. badań i dyskusji o przyszłości miasta, o jego strategii, o politykach sektorowych. W różnych gronach wydaliśmy już m.in. „Strategie dla Miasta Przyszłości” (pięciotomową publikację, która powstała w ramach foresightu) i „Analizę funkcjonalną osiedli Wrocławia”. Teraz przygotowujemy wspomnianą już Strategię Wrocław 2030 – ma zostać poddana otwartym konsultacjom społecznym już w czerwcu 2017 r.
Czym jednak jest Wrocław? I dokąd może zmierzać? „Migawki…” nie odpowiadają na te pytania. Ale to właśnie w trakcie prac nad tym materiałem pojawiła się myśl, byśmy jako miasto nie przestawali myśleć o swojej przyszłości śmiało – wręcz jeszcze bardziej ofensywnie niż dotąd. Byśmy – w miarę możliwości – poprawiali naszą pozycję w globalnych rankingach. Stąd koncepcja Wrocławia jako nowej Republiki Weneckiej w czasach nowego średniowiecza, o których nadejściu sporo rozmawialiśmy i pisaliśmy przy okazji foresightu. Czy taka właśnie idea mogłaby nam przyświecać w XXI wieku? Oto temat pod dyskusję, do której gorąco zachęcam.
Zobacz całe „Migawki z diagnozy Wrocławia”:
Zdjęcie wyróżniające: Maciej Lulko.