Strefa Czystego Transportu w ramach Europejskiego Zielonego Ładu. Dla zdrowia mieszkańców
1 lipca 2024 r. w Warszawie zaczęła działać pierwsza w Polsce Strefa Czystego Transportu. Objęła większość Śródmieścia i fragmenty otaczających je dzielnic. Na tym obszarze ograniczony został wjazd pojazdów emitujących najwięcej trujących spalin. Dzięki temu w mieście spadnie ilość zanieczyszczeń powietrza i poprawi się stan zdrowia jego mieszkańców.
Ograniczony został wjazd pojazdów z silnikiem benzynowym (w tym LPG) starszych niż 27 lat lub niespełniających normy Euro 2 oraz pojazdów z silnikiem Diesla (w tym LPG) starszych niż 19 lat lub niespełniających normy EURO 4. Łącznie SCT obejmuje obszar 37 km kw., czyli 7 proc. powierzchni stolicy. Ulice graniczne znajdują się poza strefą czystego transportu.
Strefa czystego transportu jest również postulatem Europejskiego Zielonego Ładu w dziedzinie transportu. Kamień milowy E1L w ramach Krajowego Planu Odbudowy przewiduje wejście w życie aktu prawnego wprowadzającego obowiązek tworzenia stref niskoemisyjnych dla wybranych, najbardziej zanieczyszczonych miast.
W latach 2019-2022 liczba stref czystego transportu w Europie wzrosła o 40 proc.
Czytaj też: Miłosz Cichuta: Organizujmy transport publiczny na peryferiach
Ustawa o strefach czystego transportu
Wniesiony do Sejmu projekt ustawy wprowadzi obowiązek tworzenia SCT w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców, na terenie których występuje przekroczenie poziomów szkodliwych substancji w stosunku do unijnych progów zanieczyszczenia powietrza. Obowiązek ten będzie miał zastosowanie do wszystkich miast powyżej 100 000 mieszkańców, na terenie których w sprawozdaniu na temat jakości powietrza przygotowywanym do dnia 30 kwietnia każdego roku przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska zostanie stwierdzone przekroczenie progów jakości powietrza. Miasta te będą zobowiązane do ustanowienia strefy czystego transportu od dnia 1 stycznia roku następującego po roku, w którym prezydent tego miasta otrzymał informację o przekroczeniu.
Aktualnie taki obowiązek dotyczyć może Warszawy, Krakowa, Wrocławia i Katowic. Kraków wprowadził strefę, ale uchwała została uchylona. Nowa strefa ma wejść w życie 1 stycznia 2026 roku.
Uchwała dotycząca zniesienia strefy czystego transportu będzie możliwa tylko w przypadku, gdy wyniki oceny jakości powietrza nie wykażą przekroczenia średniorocznego poziomu dopuszczalnego dwutlenku azotu w powietrzu, w kolejnych trzech latach.
Czytaj też: Związki metropolitalne. Potrzebne dla integracji transportu publicznego
Strefa również we Wrocławiu?
30 października 2024 r. we wrocławskiej radzie miejskiej zorganizowano rozmowę o strefie czystego transportu dla Wrocławia.
– Nie o to chodzi, że Unia Europejska nam nakazuje, tylko chodzi tak naprawdę o nasze zdrowie. Dzieci są bardziej wrażliwe, bo system odpornościowy jest słabszy. Chodzi nam nie o jakąś abstrakcyjną ekologię, tylko chodzi nam po prostu o zdrowie publiczne – podkreślał Krzysztof Smolnicki z Dolnośląskiego Alarmu Smogowego i Fundacji Ekorozwoju. – Strefa czystego transportu jest to coś, co się udało wprowadzić w wielu miastach, szczególnie w Europie Zachodniej, przyniosło to skutki. Samochody typu Diesla zanieczyszczają powietrze mikrocząsteczkami i tlenkami azotu. Przede wszystkim powinniśmy zmobilizować mieszkańców, żeby przy wymianie samochodów wzięli pod uwagę to, żeby nie kupować starego Diesla.
Jak podkreślał Smolnicki, obowiązek stoi po stronie prezydenta, który powinien przygotować projekt, do 31 grudnia tego roku. – Dlatego postulowaliśmy szybkie spotkanie. Brak realizacji obowiązku wiąże się z możliwością nałożenia kary pieniężnej – dodał.
Smolnicki: – Art. 41 Konstytucji mówi o wolności człowieka, która podlega ochronie prawnej, ale mówi też wyraźnie, że można tę wolność ograniczyć dla środowiska i dla zdrowia. Złożyliśmy nasz postulat też do rządu, żeby wypracować system dotacji, ale nie dla zakupu samochodów, tylko dla tych miast, które przejęły na siebie obowiązek wprowadzenia strefy czystego transportu pod warunkiem, że ona będzie skuteczna. Trzeba tę strefę zrobić raz, ale porządnie.
Trzeba ograniczać ruch samochodów
Tomasz Stefanicki z UM: – Naszym celem było doprowadzenie do osiągnięcia obowiązujących norm. Obowiązującą norma wynosi 40 mikrogramów na metr sześcienny i to jest stężenie średnioroczne. I tak kształtowaliśmy terytorium planowanej SCT. Oczywiście mieliśmy już świadomość, że nowa dyrektywa jest dyskutowana już od przyszłego czasu, mieliśmy świadomość, że należy dojść w perspektywie roku 2030 do dużo lepszej jakości. I dlatego ta propozycja miejsca zakłada następny krok na rok 2030.
Radny Jakub Nowotarski: – Chciałbym przypomnieć prawo, które zostało uchwalone na tej sali. Mamy dwa dokumenty definiujące politykę transportową miasta i one mówią, że trzeba ograniczać ruch samochodów. Jak mamy dużo samochodów w długich korkach, to oczywiście, że emisje transportowe będą większe. Skoro mamy takie korki, to znaczy, że jakość transportu publicznego nie jest wystarczająco dobra. To są niestety lata zaniedbań w transporcie zbiorowym i potrzeba po prostu ciężkiej, konsekwentnej pracy, np. przyspieszenia tramwajów.
Jakub Nowotarski dodał, że strefa czystego transportu była postulatem zarówno rządu Mateusza Morawieckiego, jak i rządu Donalda tuska.
Czytaj też: Miłosz Cichuta: Rewitalizacja linii kolejowych na Dolnym Śląsku to sygnał dla całej Polski
Poparcie dla SCT. Jest w dużych miastach
Badanie zrealizowała w marcu 2024 r. agencja badawcza Research Collective na reprezentatywnej ogólnopolskiej próbie badawczej, z dodatkowym rozszerzeniem jej na wywiady w Warszawie, Krakowie i Wrocławiu.
Połowa Polaków poparłaby powstanie strefy czystego transportu (SCT) we własnym mieście, a co trzecia osoba byłaby temu przeciwna – wynika z badania “SCT: Czy chcemy oddychać świeżym powietrzem w miastach?”. Realnie największa szansa na powstanie stref jest w dużych miastach, zwłaszcza w Warszawie, Krakowie i Wrocławiu, a tu poparcie dla nich sięga 60 proc.Aż 84 proc. Polaków stwierdza, że wie, co oznacza to pojęcie, choć co trzeci badany nie zna szczegółów, ale już 42 proc. uznaje, że ma wiedzę na ten temat.
Badanie pokazuje też, że w tych trzech miastach znajomość tematu poprawiła się ponad 10 proc. w porównaniu z podobnym badaniem przeprowadzonym 1,5 roku wcześniej przez tą samą agencję badawczą.W próbie ogólnopolskiej 48 proc respondentów jest za powstaniem strefy czystego transportu w ich mieście lub najbliższym które odwiedzają. 36 proc. badanych byłoby temu przeciwnych podczas gdy 16 proc. nie ma na ten temat zdania.
Co ciekawe, w dużych miastach, gdzie ruch samochodowy jak i zanieczyszczenia transportu są największe, ale również najwyższe jest prawdopodobieństwo powstania stref, taki krok popiera większość mieszańców – 54 proc. W trzech miastach, które pracują już nad tymi rozwiązaniami jest to odpowiednio 56 proc. w Warszawie, 51 proc. w Krakowie i 60 proc. we Wrocławiu.
O kilka procent niższe niż w średniej ogólnopolskiej jest poparcie dla SCT wśród samych kierowców (43 proc.) za to wyższe w gronie osób, które oceniają jakość powietrza w swojej okolicy jako złą (56 proc.) zaś spośród grup wiekowych najwyższe jest ono w gronie seniorów (60 proc.).
Czytaj też: Jakub Nowotarski: Europejski Zielony Ład w transporcie to mocne stawianie na transport publiczny
Projekt „Na straży Europejskiego Zielonego Ładu w transporcie” współfinansowany przez Komisję Europejską w ramach Projektu „Building Bridges – Civic Capital in Local Communities”, realizowanego ze środków programu CERV finansowanego ze środków Komisji Europejskiej w ramach programu „Obywatele, Równość, Prawa i Wartości” na lata 2021 – 2027.
Sfinansowane ze środków UE. Wyrażone poglądy i opinie są jedynie opiniami autora lub autorów i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy i opinie Unii Europejskiej lub Komisji Europejskiej. Unia Europejska ani organ przyznający nie ponoszą za nie odpowiedzialności.
Projekt realizuje Towarzystwo Benderowskie w partnerstwie ze Stowarzyszeniem Akcja Miasto. Treść dostępna na licencji CC-BY-NC-SA 4.0.