Wrocław żyjący przy Odrze
Wrocław jako miasto nie istniałby bez Odry. Przez lata jednak Odra podupadła: stała się rzeką brudną, od której wrocławianie się odwrócili, a o której przypomnieć sobie musieli przy okazji powodzi.
Ten stan się od kilku lat zmienia. O Odrze mówi się coraz więcej, coraz bardziej liczne są też inwestycje. Powszechnym wrażeniem jednak jest, że przeprowadzona przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej modernizacja Wrocławskiego Węzła Wodnego nie do końca odpowiedziała na potrzeby mieszkańców dotyczące rzeki. Dlatego warto zebrać kluczowe postulaty, które pojawiają się w dyskursie publicznym o Odrze.
Wrocław spacerujący przy Odrze
Ruch pieszy to w dzisiejszej nauce transportu podstawowy sposób poruszania się po mieście, który powinien mieć pierwszeństwo przed wszystkimi pojazdami.
W dawnym Wrocławiu poruszanie się przy rzece wcale nie było oczywiste, znajdowały się tu bowiem liczne młyny czy zakłady. Takie miejsca jak bulwar Dunikowskiego czy nabrzeżne ulice, takie jak Uferstrasse (dzisiejsze wybrzeże Joliot-Curie), pojawiły się na szerszą skalę w XIX w.
Przez „spacery” rozumiemy tutaj zarówno ruch pieszy sensu stricte, jak i ruch rowerowy. Te dwa rodzaje transportu mogą, zgodnie z powszechną praktyką, współistnieć ze sobą. Warunkiem jest podporządkowanie ruchu rowerowego pieszemu w miejscach wspólnych. Oczywiście – czym innym jest czysto transportowy ruch rowerowy, któremu warto dedykować wydzieloną infrastrukturę.
Olbrzymim problemem wrocławskiego nadodrzańskiego ruchu pieszego jest nieciągłość bulwarów. Żeby móc chodzić wzdłuż Odry, niezbędne jest przywrócenie naturalnych przejść dla pieszych, m.in.:
- przez ul. Wyszyńskiego, przy moście Pokoju
- przez jezdnię pl. Społecznego, przy moście Grunwaldzkim, - przez jezdnię pl. Grunwaldzkiego, przy moście Grunwaldzkim,
- przez ul. Pomorską, przy moście Pomorskim
- przez ul. Wróblewskiego, przy moście Zwierzynieckim
Innym rozwiązaniem jest też sytuowanie przejazdów oraz przejść pod mostami (jak np. w przypadku Bulwaru Dunikowskiego i przepustu pod mostem Pokoju). Taka inwestycja jednak jest droga, poza tym jej wadą może być konieczność pokonywania nadmiernych różnic wysokości.
Ruchowi pieszo-rowerowemu mocno sprzyjają kładki, których budowa jest kilkanaście-kilkadziesiąt razy tańsza od mostów drogowych. Tym sposobem ruch pieszy i rowerowy zyskuje najczęściej nowe, konkurencyjne wobec samochodu, połączenie. Nad Odrą należałoby wyznaczyć m.in. kładki w następujących miejscach:
- między Tamką a Wyspą Słodową
- między ul. Mianowskiego a Śródmieściem
- w okolicach mostu Rędzińskiego
- między ul. Norwida a ul. Na Grobli
Ta ostatnia kładka jest potrzebna, mimo realizacji kolejki gondolowej „Polinka”, która była inwestycją błędną i nieuzasadnioną. Kolejka ta nie prowadzi najszybszym szlakiem między Przedmieściem Oławskim (okolice ul. Traugutta/Szybkiej) a pl. Grunwaldzkim, nie jest czynna całą dobę, a do tego korzystanie z niej jest płatne. Z tych powodów nie jest dobrą ofertą dla wrocławskich pieszych i rowerzystów (ci drudzy z kolejki korzystać nie mogą).
Ważne jest, żeby Odra służyła wszystkim mieszkańcom. Dlatego też wszelkie inwestycje powinny spełniać postulat maksymalnej możliwej dostępności dla osób niepełnosprawnych – np. przez stosowanie pochylni o niestromym spadku zamiast schodów.
Mieszkańcy powinny mieć też bliski dostęp do wody. Szansę na przybliżenie rzeki do mieszkańców zaprzepaszczono m.in. na bulwarze Zienkiewicza, gdzie np. przy moście Tumskim można było łatwo obniżyć brzeg, lecz nie zrobiono tego. Podobnie, nie da się zejść do rzeki przy bulwarze Joliot-Curie, choć wystawa południowa brzegu idealnie by się do tego nadawała.
Odra nie powinna być grodzona, czy to poprzez barierki w miejscach, gdzie nie jest to konieczne, czy to przez zamykanie na noc (jak w przypadku Wyspy Słodowej).
Bulwary powinny być urządzone estetycznie; są też wdzięcznym miejscem dla eksperymentów architektonicznych. Przykładem jest tu nabrzeże kopenhaskie; a naszym lokalnym – bulwar Dunikowskiego, którego projekt został wybrany w drodze konkursu architektonicznego. Na rewitalizację czekają zaś jeszcze m.in. bulwar Słoneczny (przy ul. Drobnera), nabrzeże przy dawnym szpitalu im. Babińskiego czy ul. Strażnicza.
Wrocław wypoczywający przy Odrze
Tereny nadrzeczne to nieodmiennie najpiękniejsze tereny rekreacyjne. Warto je wzmacniać, sytuując na nich pawilony/foodtracki, ogólnodostępne toalety, a także urządzenia rekreacyjne.
Damian Wojciech Dudała (z inicjatywy Wrobywatel) i Joanna Stańczyk (z Wrocławskiego Forum Rzecznego) zgłaszali postulat, by na Biskupin powróciły boiska do siatkówki plażowej czy piłki nożnej, które znajdowały się tam w czasach przedwojennych.
Pozytywnie należy ocenić działalność prywatnej plaży miejskiej, połączonej z lokalem gastronomicznym (w okolicy mostu Zwierzynieckiego czy też czasowo w okolicy pl. Społecznego). Miasto powinno stworzyć również własne plaże, a na pewno – zaoferować podobne tereny innym podmiotom, chętnym do stworzenia plaż, lub pośredniczyć w rozmowach z RZGW lub DZMiUW, gdy to te jednostki dysponują podobnymi terenami.
Jednym z czynników sprzyjających wypoczynkowi jest obecność zieleni. W trakcie modernizacji Wrocławskiego Węzła Wodnego wycięto wiele drzew, według licznych głosów – zbyt wiele. Żeby przyjemnie spędzało się czas obok rzeki, konieczne są nowe nasadzenia. Prof. Ossowicz z Biura Rozwoju Wrocławia w 2014 r. przedstawił plan licznych nasadzeń w bezpośredniej i nieco dalszej okolicy rzeki. Niezbędna jest jego realizacja i stałe wdrażanie. Istotne jest też, by na nowo tworzonych bulwarach (np. na Kępie Mieszczańskiej) nie zapominać o drzewach.
Warto tu odnotować, że aby zadrzewione wały wzdłuż rzek poza ścisłym centrum miasta dla przyszłych pokoleń wrocławian nie stały się jedynie widokiem z pocztówki, konieczna będzie zmiana Prawa Wodnego, dopuszczająca nasadzenia drzew w tych miejscach. Obecnie, np. na wałach za Ogrodem Zoologicznym, wycięte drzewa zastępowane są trawą z rolki.
Wypoczynek przy Odrze jest także wspierany przez ulokowane na barkach lokale gastronomiczne (jak np. przy Wyspie Słodowej), które stają się także miejscami imprez kulturalnych. Warto wyznaczyć inne miejsca na cumowanie podobnych barek, także poza ścisłym centrum Wrocławia. Potencjalnym miejscem na ich lokowanie mógłby być np. bulwar Joliot-Curie, obok kampusu Uniwersytetu Wrocławskiego.
Warto zadbać nie tylko o wypoczynek cielesny, ale i intelektualny. Od lat działa we Wrocławiu fundacja Otwartego Muzeum Techniki, która zbiera eksponaty (zwłaszcza statki), związane z użytkowaniem rzeki, niestety nie ma stałego miejsca dla siebie, a z poprzedniej siedziby przy wybrzeżu Wyspiańskiego została usunięta. Niewyobrażalne jest, żeby tak cenna kolekcja nie mogła znaleźć swojego miejsca.
Wrocław rekreacyjny na Odrze
Ten postulat jest częściowo realizowany. Od lat działa Zatoka Gondolowa, gdzie można wypożyczyć kajaki czy łódki. Warto jednak stworzyć możliwości do lokowania podobnych wypożyczalni również w innych miejsach Wrocławia.
Przeszkodą jest zbyt mała liczba nabrzeży, zejść, miejsc do cumowania. Przeszkodą jest też zakaz nocnego i wieczornego używania Odry przez kajaki czy łódki. Ten zakaz, w odniesieniu do centralnego odcinka Odry, mógłby zostać zniesiony.
Nie chodzi tylko o rekreację, ale również o sporty wodne, do których uprawiania Wrocław ma (lub mógłby) mieć dobre warunki. To z Wrocławia pochodzi wicemistrz olimpijski w wioślarstwie, Paweł Rańda.
Otwartą sprawą jest stworzenie kąpielisk w samej Odrze (podobne działały w okresie przedwojennym). Wymagałoby to potwierdzenia przez odpowiednie służby czystości wody w rzece. Biorąc pod uwagę zmniejszającą się liczbę basenów miejskich, takie kąpielisko cieszyłoby się w okresie letnim bez wątpienia dużą popularnością.
Wrocław pływający po Odrze
Rzeka może pełnić funkcję transportową – zarówno pasażerską, jak i towarową. Kluczowym od lat postulatem jest przywrócenie ruchu na Śluzie Mieszczańskiej, położonej przy moście Pomorskim. Jej brak uniemożliwia płynięcie w pętli wokół wrocławskiego Śródmieścia, a także np. bezpośrednio z Kozanowa do Starego Miasta. Koszt remontu oszacowano na 1,5 mln zł.
Warto zastanowić się nad wykorzystaniem Portu Miejskiego także dla żeglugi pasażerskiej, urządzeniem tam stacji benzynowej, miejsca dla zrzucania zanieczyszczeń, itp. udogodnień dla ruchu łódek czy jachtów.
Krytycznie jednak należy odnieść się do pomysłów zwiększenia klasy drogi wodnej Odry. Takie rozwiązanie będzie miało co prawda zysk dla transportu, jednak możliwe, że zbytnio ingerować będzie w odrzański ekosystem.
Ryszard Majewicz i dr Paweł Ogielski od lat postulują powołanie linii tramwaju wodnego. W prezentacji na Wrocławskim Forum Odry zaproponowali przykładową trasę: Bartoszowice – Biskupin – Dąbie – Rakowiec – Politechnika – Urząd Wojewódzki – Hala Targowa – pl. Bema – Uniwersytet.
Takie myślenie może obecnie jest przedwczesne. Gdyby jednak udział komunikacji zbiorowej w modal splicie (podziale zadań przewozowych) wynosił 60-70 proc., niezbędne byłoby obsługiwanie także kierunków innych niż prowadzące do centrum i obwodowe. Wtedy ruch statków o częstotliwości właściwej komunikacji miejskiej (tj. co 15 minut i częściej), byłby uzasadniony.
Głównymi potencjalnymi generatorami ruchu, obok Starego Miasta i okolic Hali Stulecia, mogłyby być: Kozanów, Biskupin, Kępa Mieszczańska, Karłowice, Kleczków, a także Swojczyce (powstające osiedla Olimpia Port i Nowy Port).
Wrocław mieszkający przy Odrze
Mieszkanie przy rzece od lat jest w Europie stawiane za wzór prestiżu (czego przykładem są doświadczenia Holandii czy też hamburskie HafenCity). Deweloperzy i we Wrocławiu inwestują w ten typ zamieszkiwania – np. firma Bouyges Immobilies buduje apartamentowiec przy wybrzeżu Wyspiańskiego, zaś firmy Archicom i Incom na Swojczycach stawiają swoje osiedla Olimpia Port i Nowy Port.
Predystynowane do mieszkalnictwa przy rzece mogą być następujące miejsca:
- Port Miejski,
- Kępa Mieszczańska,
- okolice ul. Michalczyka
- Kleczków
Lokowanie mieszkań w centrum jest zgodne z postulatem „miasta kompaktowego”, które sprzyja ograniczaniu niepotrzebnego transportu i życiu społecznemu. Gmina Wrocław powinna wspierać takie mieszkalnictwo, zarówno poprzez umożliwienie go w planach zagospodarowania przestrzennego, jak i przez budowę niezbędnej infrastruktury technicznej: dróg, wodociągów, kanalizacji.
Postulatem powinien być także Wrocław mieszkający na Odrze: statki z funkcją mieszkalną są coraz popularniejsze, a podobny sposób życia jest możliwy i we Wrocławiu (czego sztandarowym przykładem jest dom Kamila Zaremby zacumowany w okolicach mostu Grunwaldzkiego). Barki mieszkalne potrzebują zwłaszcza możliwości podłączenia się do elektryczności i wodociągu/kanalizacji.
Potencjalnymi miejscami dla cumowania podobnych barek są zarówno zimowiska barek, port przy ul. Kościerzyńskiej, port Popowice, ale i np. Port Miejski czy część rzeki Oławy.
Wrocław rozmawiający o Odrze
Do rozwiązania problemów rzeki, która nie dość, że leży we władaniu różnych podmiotów (gmina Wrocław, Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej, Dolnośląski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych), to jeszcze jest (lub może być) polem aktywności z różnych dziedzin, kluczowy jest dialog.
Bardzo korzystne okazały się spotkania w ramach ubiegłorocznego Dolnośląskiego Festiwalu Architektury, spotkania u Architekta Miasta (w ramach Wodnego Okrągłego Stołu), a także zorganizowane w marcu tego roku Wrocławskie Forum Odry. Powstała też nieformalna grupa Wrocławskie Forum Rzeczne, która stale monitoruje i debatuje na temat przyszłości wrocławskich cieków wodnych.
Standardem przy projektowaniu powinny być wszechstronne konsultacje społeczne wszelkich inwestycji w ramach Odry (i nie tylko). Dowodem jest słynna sprawa „murku” przy Bulwarze Dunikowskiego. Tam pierwotny projekt przewidywał budowę dość wysokiego muru. Po interwencji strony społecznej, m.in. Tomasza Jakuba Sysły, udało się tę wizję zmienić, a wysokość litego ogrodzenia, zasłaniającego dzieciom i niepełnosprawnym na wózkach inwalidzkich widok na Ostrów Tumski, zmniejszyć.
Projekt „Przestrzeń Wrocławia” realizowany jest w ramach programu Fundacji Batorego „Obywatele dla Demokracji” ze środków państw EOG.
***
Na zdjęciu: Bulwar Dunikowskiego po przebudowie niemal od razu wzbudził dużą sympatię wrocławian i turystów (fot. Aleksandra Zienkiewicz).
Tekst jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Użycie niekomercyjne – Bez utworów zależnych 4.0 Międzynarodowe.